Tak jak pisałam Wam w ostatnim poście – zwykle fotografuję o wschodzie lub zachodzie słońca. Sesję z Darią i Przemkiem mogłam wykonać jednak tylko w pełnym słońcu, w południe. Szukanie cienia było dość trudnym zadaniem, dlatego musieliśmy skorzystać z tego co daje nam miejsce oraz wykorzystać w pełni zastane warunki przemieniając je w atut!
Jak wyszło – oceńcie sami. Ja uwielbiam portrety Darii, która wyszła na nich jak modelka – a przed obiektywem aparatu była po raz pierwszy. Daria z Przemkiem na stałe mieszkają na Majorce. Jako miejsce sesji wybraliśmy ogród botaniczny znajdujący się w miejscowości Ses Salines. Lubię wykonywać sesję w miejscach nietypowych. Przepiękne wzgórza kaktusów były dobrym wyborem miejsca na sesję w niebanalnym miejscu i o niepowtarzalnym klimacie.